Pierwszy numer Vogue!

Pierwszy numer Vogue!

Myślę, że półtorej tygodnia po wydaniu pierwszego numeru polskiego Vogue'a mogę podzielić się z Wami moją subiektywną opinią na jego temat. 
Polska jest dwudziestym trzecim krajem, w którym jest wydawana tzw. "biblia mody". 

Zacznijmy od okładki, na której zobaczymy dwie polskie modelki: Anję Rubik i Małgorzatę Belę. W tle zamglony Pałac Kultury, chociaż słyszałam wiele opinii, że to smog. Zdjęcie wykonał słynny niemiecki fotograf Juergen Teller. Już samo to spowodowało wiele przykrych opinii. Dlaczego fotografii nie wykonał Polak, skoro mamy tylu zdolnych fotografów? Zarzucono mu, że zdjęcie jest źle wykadrowane i po prostu brzydkie. Moim zdaniem był to celowy zabieg, a sam Teller słynie ze zdjęć, które wyglądają niedbale.

Co ja sądzę o okładce? Podoba mi się, chociaż utwierdza w stereotypie Polski, jest po prostu smutna. Dlaczego zdjęcia nie wykonał Polak? Hmm... Zadajmy sobie pytanie, czy w Vogue'ach z innych krajów pierwszą okładkę zawsze wykonywał tamtejszy fotograf? 

W środku znajdziemy sporo reklam, tego się jednak spodziewałam. Przegląd trendów - jest, ale moim zdaniem zbyt skromny. Znajdziemy również dział urody, kultury, artykuły o modzie. Bardzo klasyczny układ magazynu modowego.

Jest mi bardzo miło, że pierwszy numer Vogue'a znalazł się również w moim posiadaniu. Mam nadzieję, że kolejne numery będą tak samo dobre jak ten pierwszy.


























Martyna
ULUBIEŃCY STYCZNIA

ULUBIEŃCY STYCZNIA

Nie mogę uwierzyć w to, że już mamy luty. Styczeń minął mi bardzo szybko i był raczej przeciętny. Dziś przychodzę do Was ze styczniowymi ulubieńcami miesiąca. 


Dove, Silky Nourishment Body Cream 
Dostałam go pod choinkę, ale zaczęłam używać nieco później. Od samego początku urzekł mnie swoim cudownym zapachem. Kolejnym plusem jest to, że dobrze się wchłania i nie lepi po nałożeniu. Doskonale nawilża skórę. Produkt znajduje się w bardzo ładnym opakowaniu, bez zbędnych napisów. 

Avon, Naturals, Tea Tree & Cucumber, 2 in 1 Cleanser and Toner
Żel ma przyjemną konsystencję, dobrze oczyszcza skórę. Ma dość specyficzny, ale przyjemny zapach. Dobrze rozprowadza się na twarzy, a skóra po nim jest miękka. Nie podrażnia oczu, co dla mnie jest dużym plusem. Cena jest dość niska. Czasami ciężko zamknąć opakowanie.

Avon, Advance Techniques, Miracle Densifier, Leave-in Treatment
Kuracja dodająca objętości i zagęszczająca włosy. Lubię ten produkt, bo rzeczywiście dodaje objętości. Włosy są podniesione u nasady. Włosy łatwiej się rozczesują po zastosowaniu tego kosmetyku. Produkt znajduje się w wygodnym opakowaniu z pompką. Na włosach nie zostawia nieprzyjemniej warstwy, ani ich nie przetłuszcza. Ma bardzo przyjemny zapach, jak w większości kosmetyków z Avon.

"Sekrety urody Koreanek. Elementarz pielęgnacji" Charlotte Cho 
Książkę dostałam w sierpniu, ale jakoś nie mogłam jej skończyć. W nowym roku chciałam więcej czytać, więc postanowiłam skończyć ten poradnik, bo wydawał się być ciekawy. Nie myliłam się. Książka kupiła mnie swoim designem. Autorka dość wnikliwie opisuje kluczowe etapy pielęgnacji, jak i specyfikę rynku koreańskiego. Po przyjeździe do Seulu orientuje się, że pielęgnacja cery jest tam częścią kultury i stylu życia. Dla mnie książka jest biblią urody. Jestem osobą, która stawia pierwsze kroki w koreańskiej pielęgnacji. Z książki dowiedziałam się wielu ciekawostek, o których nie miałam pojęcia, a także przestałam popełniać kluczowe błędy w pielęgnacji mojej skóry.

Martyna
Copyright © 2014 BEAUTY&LIFESTYLE , Blogger